Dziś pijąc poranną herbatkę trafiłam na artykuł w jednym z portali internetowym, który mnie strasznie wkurzył. Mianowicie stwierdzono tam, że Pammukale w Turcji to jedno z tych miejsc na mapie turystów, które można wykreślić z listy, bo można tylko liczyć na duży zawód. Większość obszaru Pammukale - białych tarasów wypełnionych wodami wapiennymi jest zamknięta dla turystów. W związku z tym ci , którzy wypoczywają na Riwierze Tureckiej niech dalej leżą plackiem na plaży, bądż popijają zimnego drinka w cieniu parasola, bo wybór takiej wycieczki fakultatywnej to wyrzucanie pieniędzy w błoto. Według mnie to wycieczki tego typu mijają się z celem, ponieważ ludzie zwiedzają wszystko w biegu, nie mają czasu na to, by po prostu przysiąść i tak zwyczajnie pozachwycać się widokami. Są zdeterminowani, by w jak najkrótszym czasie zrobić jak najwięcej zdjęć. A potem spokojnie i z satysfakcją odjeżdzają klimatyzowanym autobusem do swojego hotelu, a cud natury może obrócić się w pył......Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że te piękne wapienne baseny są bardzo kruche i delikatne i gdyby tak pozwolić na samowolkę turystom, to rzeczywiście bez nutki ironii, za jakiś czas mógłby pozostać w tym miejscu tylko biały pył. Pozostałość zadeptywania.
Ja miałam to szczęście, że Turcję zwiedzałam z mężem na własną rękę (autostopem) i mogłam podziwiać Pammukale, jak długo chciałam. Do dziś pamiętam widok z okna hotelowego pokoju- tłumy ludzi podążających w górę białym szlakiem, który wyglądał z daleka jak skuty lodem. Śnieg w upalny dzień? niesamowity widok. Bez pośpiechu mogłam dotknąć tych skał, poczuć je pod palcami, mogłam zanurzyć stopy w wodzie....pani swojego Czasu, nieograniczona nierozerwalnymi więzami z biurem turystycznym:)...żaden grafik mnie nie obowiązywał....moglam tam sobie siedzieć i gapić się na ten cud natury UNESCO....:) do woli.....
Cudne miejsce. Mój mąż był tam w maju tego roku... nie może się nachwalić :) Czemu się zresztą nie dziwię :)
OdpowiedzUsuń