piątek, 31 grudnia 2010

Z życzeniami

Udanej zabawy sylwestrowej...O północy butelka w rękę, korek w niebo, szampan do kieliszka....  niech szampan się leje strumieniami........ to bąbelków czas.....przywitajmy uroczyście Nowy Rok 2011!!!!




                                                              ******
Chodźcie prędko! Ja piję gwiazdy! – Legenda głosi, że pewnego dnia miał tak zawołać wynalazca szampana, mnich Dom Perignon.  Nina Garcia, Klasyczna setka



Ach, gdyby pan wiedział, drogi panie, ileż ja tej nocy wypiłam szampana. I jakże jestem szczęśliwa .. Mimo wczesnej pory pojąłem, że jestem – I presume – we Francji. Marek Bieńczyk, In vino fabula



Ps. Szampan to napój uroczysty, okolicznościowy, i dlatego każda z nas powinna mieć w domu butelkę, tak na wszelki wypadek.  Nina Garcia, Klasyczna setka 
ps. zdjęcia z internetu

czwartek, 30 grudnia 2010

Postanowienia noworoczne

Zbliża się nieuchronnie Nowy Rok....a wraz z nim noworoczne postanowienia...Któż z nas nie postanawiał sobie  czegoś w duchu, bądź przyrzekał mamie, tacie poprawę......a ile razy wytrwalśmy w tych postanowieniach?..ja ze wstydem przyznaję, że rzadko....ja nawet nie mogę być na diecie, bo zaraz coś mnie skusi pysznego lub grzesznego.....ale wśród tych rzadkich wyjątków jest pisanie bloga....jestem dumna z siebie, iż tak sumiennie się do tego przykładam.....bo systematyczność to moja słaba strona i pewnie dlatego większość moich postanowień szybko odchodzi w zapomnienie...i ze sklerozą nie ma to nic wspólnego...to po prostu słomiany zapał.
Z drugiej strony może ważne jest to, że wiemy, że nie jesteśmy idealni, że musimy wiele poprawić...sama świadomość tych braków stanowi o tym, że nie jesteśmy tacy najgorsi.....może tylko porywamy się z motyką na słońce..może zamiast mega skoku, wykonajmy mały kroczek...

                                                               
                                                                     ******

 "Niech twoje postanowienia nie będą jak te bengalskie ognie, które świecą przez chwilę, aby zostawić później niczym gorzką rzeczywistość, czarny i nieużyteczny niedopałek, który się wyrzuca z pogardą". (Bł. J. M. Escriva)


Bo "bez względu na to, jak bardzo rozgrzany jest niedopałek, wyjęty z ognia, szybko gaśnie". (P. Coelho)


Ale nie traćmy całej nadziei, bo choć.....
„Chorujemy na schyłek wieku
 – doliny porastają zgiełkiem –
żarzy się jeszcze niedopałek słońca -
zachodzi odwaga dnia –
zdesperowany czas - awaria banalnej
ciągłości- wibracja
zbrodni - perfekcyjna choreografia pustki -
lęk obity metalem –
mimo wszystko - cyrkiel kreślący kwadrat
- mimo wszystko –
niemowlę nowego roku krzyknie o północy”. (E. Lipska) 

ps. w następnym wpisie opiszę moje postanowienia......
ps. troche mroczny wyszedł ten post.........
ps. na zdjęciu pod górę idę ja z mężem i koleżanką....wspólnymi siłami można osiągnąć więcej.......
ps.dwa powyższe zdjęcia z internetu

wtorek, 28 grudnia 2010

Pomysłowe dekoracje

Wymyślać mogę wszystko od początku. Mam tę możliwość: wyżynną prowincję czyli Wyobraźnię. Dobry grunt pod zamek lub duży pokój z oknem dla południa i dla spacerów płochliwych firanek. E. Lipska

 Ps. Choć wyobraźnie posiadam, to jednak zdjęcia wykopałam z kopalni 
internetowej

 

środa, 22 grudnia 2010

Moje białe święta


Świat jest dzisiaj biały i puchaty
jak zabawka przez Boga z
pudełka wyjęta, taka śliczna
zabawka ze sreberka i waty przez
nikogo jeszcze nie dotknięta.
Słońce tyle ma ostrych igiełek,
że wygląda jak złota, świecąca
choinka. Dobry Pan Bóg na słońcu
srebrny świat zawiesza na
podarek dla swojego Synka.


Wesołych Świąt  Bożego Narodzenia
i szczęśliwego Nowego Roku!!!!!!






wtorek, 21 grudnia 2010

śpieszmy się kochać ludzi nie śpiesząc się

 Współczesnego człowieka niszczy pośpiech. Nigdy się nie zatrzymuje. A przecież tajemnicą szczęścia jest umieć czasem przystanąć.

 


 Niech te święta Bożego Narodzenia będą dla nas czasem  spokoju i pokoju....czasem, kiedy można się zatrzymać i cieszyć tymi,  co blisko nas .....cieszyć z bliskimi naszym sercom...

           odpoczynku od codziennego życia w biegu...chwili słodkiego lenistwa.....szczęścia bez pośpiechu



ps.  Świąteczne pozdrowienia dla wszystkich czytelników, w tym moich 4 wspaniałych obserwatorów.....doceniam to, że znajdujecie czas, by rzucić okiem na mój kolaż codzienny.....cieszę się, że jesteście.

poniedziałek, 20 grudnia 2010

Święta malowane czerwoną szminką


Prócz złota Trzech Mędrców, bieli śniegu zrzucanego przez sprzątające niebo anioły, zieleni igiełek choinki, wśród świątecznych kolorów króluje czerwień.....czerwony nos Rudolfa, czerwony strój św. Mikołaja, czerwone kwiaty poinsencji, czerwone bombki, czerwona skarpeta, czekająca niecierpliwie na prezenty,  czerwony papier do pakowania tychże prezentów, czerwone policzki, szczypane przez siarczysty mróz,  czerwone usta składające życzenia i całujące czerwone policzki....czerwony barszcz z uszkami......

                                                 
                                






Wszystko, co dobre, szybko się kończy.......kończą się święta, ale czerwień czasem zostaje......Zostaje w naszych domach czerwień coca-coli, czerwona szminka, czerwone ściany, czerwone drzwi, czerwona sukienka, czerwone kalosze, czerwone krzesło.....




a  w naszych sercach.......

....
Miłość jest jak tęcza jak barwy łączy serca
ja błękit, a ty czerwień
ta miłość jest już we mnie
tak żyć będziemy sami pomiędzy kolorami
a czerwień na błękicie odmieni dawne życie
jesteśmy w końcu sami swoimi malarzami.
[ *** ]

ps. fotograficzne inspiracje z internetu

niedziela, 19 grudnia 2010

Renifer

Któż z nas nie słyszał legendy  o dziewięciu reniferach, które wspierają Św. Mikołaja w bożonarodzeniową noc? Rudolf Czerwononosy,  Błyskawiczny, Fircyk, Amorek, Tancerz, Pyszałek, Złośnik, Kometek i Profesorek to niezastąpiona załoga latających pomocników, bez których Św. Mikołaj nie byłby w stanie dostarczyć prezentów dzieciom z całego świata.....
Ja też chciałabym pomóc św. Mikołajowi i dlatego w moim domku zamieszkał przedstawiciel reniferowatych, który odpowiada za logistykę i dystrybucję prezentów wśród członków mojej rodziny.....Muszę przyznać, że mój renifer jest bardzo profesjonalny ...tylko zapomniał się przedstawić.....jakby go tu nazwać???? może Sreberko??



Ps.Uważajcie na renifery na drodze!!!

sobota, 20 listopada 2010

English Market

Jutro lecę do Polski na cały tydzień. I jak zwykle na ostatnią chwilę wybrałam się na zakupy w poszukiwaniu prezentów dla rodzinki. Przy okazji wpadłam też na halę targową, zwana English Market. To nieodzowny punkt programu każdej wycieczki, która przybywa do Cork. Pozwólcie, że dziś ja będę Waszym przewodnikiem.