sobota, 20 listopada 2010

English Market

Jutro lecę do Polski na cały tydzień. I jak zwykle na ostatnią chwilę wybrałam się na zakupy w poszukiwaniu prezentów dla rodzinki. Przy okazji wpadłam też na halę targową, zwana English Market. To nieodzowny punkt programu każdej wycieczki, która przybywa do Cork. Pozwólcie, że dziś ja będę Waszym przewodnikiem. 
















piątek, 19 listopada 2010

Taormińskie Krupówki

Wracam znowu myślami do Sycylii....dziś do Taorminy......to miasto szczególne. Zachwycało i wciąż zachwyca . Wspaniałe chwile spędzili tam   A. Dumas, G. Klimt, O.Wilde,I. Bergmann, M. Dietrich, G. Garbo  i .....ja!!!!! 
J. W. von Goethe określił je jako most extraordinary work of art and nature oraz jako patch of paradise. Ignacy Iwaszkiewicz, który także był pod nieodpartym urokiem tego miejsca,  tak je opisywał:
"Już od trzydziestu lat co jakiś czas powracam do Taorminy i znajoma mi się stała jak Sandomierz. Nie, raczej przypomina ona Zakopane ze swoimi Krupówkami idącymi przez środek miasta, ze swoimi z całego świata zjeżdzającymi się ceprami - i ze swoim ludem charakterystycznym, śpiewającym i tańczącym tak chętnie jak nasi górale".














 Polecam lekturę : new-arch.rp.pl/.../481872_Migdalowe_wino_pod_Etna.html

środa, 17 listopada 2010

Kraina Deszczowców

Irlandia wróciła z wakacji i zaczyna pokazywać swoje złośliwe oblicze.....rozpoczęła się pora deszczowa...bardzo tego nie lubię. Nie lubię deszczu, chyba że jest ciepło..Taki letni deszcz, którego zapach roztacza się dookoła może  skończyć się happy endem -  kolorową tęczą na niebie. Drugi przypadek, kiedy lubię deszcz ma miejsce, kiedy siedzę sobie w ciepłym mieszkanku, piję ciepłą herbatkę z sokiem malinowym, czytam ciekawą książkę i słucham deszczu dzwoniącego w rynnach....lubię .....Pozostałe sytuacje, kiedy przykładowo zostanę ochlapana przez rozpędzony samochód, w którym siedzi samolubny człowiek w suchym ubraniu,  kiedy wpadnę w kałużę i woda wleje mi się do butów, kiedy zapomnę parasola lub kiedy nie zapomnę parasola, ale ten złośliwy martwy przedmiot  złamie się pod naporem silnego wiatru i zostawi mnie w potrzebie......sprawiają, że nie lubię deszczu...
A rano znowu muszę wyjść z mojej ciepłej kryjówki..i już się boję kolejnego dnia....bo nie lubię gdy: 
Raindrops keep fallin' on my head
And just like the guy whose feet are too big for his bed
Nothin' seems to fit
Those raindrops are fallin' on my head, they keep fallin'
So I just did me some talkin' to the sun
And I said I didn't like the way he got things done!!

Są tacy, co lubią nawet tańczyć i śpiewać w deszczu ze złożonym parasolem w dłoni.


Ale takie deszczowe szaleństwo może skończyć się przeziębieniem


Ja tam  wolę parasole na pogodę i z nimi wiąże miłe wspomnienia.....Oto kilka zdjęć z mojego albumu:




piątek, 12 listopada 2010

słowo na dziś

Anioł nigdy nie upada
Diabeł upada tak nisko, 
że nigdy się nie podniesie. 
Człowiek upada i  powstaje.
              F. Dostojewski


                          

 zdjęcia z internetu

wtorek, 9 listopada 2010

Winne inspiracje - odcinek 2

Jak się już zacznie kolekcjonować wino, trzeba wygospodarować jakiś miły kącik, by mogło sobie spokojnie leżakować, do czasu uroczystego otwarcia. Fajnie byłoby mieć piwniczkę pełną wina,,,ale póki co nie dysponujemy piwniczką i nie mamy aż tyle butelek wina.....Więc nie ma co bujać w obłokach, tylko trzeba stąpać twardo po ziemi....chyba, że wypije się kilka lampek wina,,,,wtedy przestaje się twardo stąpać po ziemi, bo nogi miękną.


Samochód chyba nie jest odpowiednim miejscem długotrwałego leżakowania wina.....ale bagażnik świetnie nadaje się na piknikowy koszyk z winem.
Ale udało mi się wyszukać bardziej trafne miejsca na wina.......internet to kopalnia inspiracji...


 "Wino jest najszlachetniejszym wśród napojów, najsmaczniejszym wśród lekarstw i najprzyjemniejszym wśród pokarmów". Plutarchos


"Wszystko, czego oczekuję od wina, to aby się nim cieszyć" E. Hemingway


 "Penicylina leczy ludzi, a wino ich uszczęśliwia". A. Fleming


 "Jak by Bóg zakazał picia, czy uczyniłby wino tak dobrym?". A. Richelieu


 "Wszystkie skarby świata nie są tyle warte, co w odpowiedniej chwili kieliszek najlepszego wina".


 "Żelazo poznaje się w ogniu, człowieka przy winie".


"Daj mi kieliszek ognia, a utopię w nim  cały gniew". W. Shakespeare


A gdy się winko skończy, można wykorzystać puste butelki w iście artystyczny sposób. 



poniedziałek, 8 listopada 2010

Wino (...) poezja w butelkach

Jakis czas temu, siedząc wieczorem  z mężem, (być może popijając wino) stwierdziliśmy, że fajnie byłoby coś kolekcjonować...Pozazdrościliśmy tym, co zbierają znaczki,  monety,  porcelanowe słonie..pozazdrościliśmy nie samym zbieranych przedmiotów, lecz samej frajdy ze zbieractwa...I wpadliśmy na pomysł, by z każdej podróży przywozić wino.....rodzaj pamiątki z wakacji...
I przechodząc od słowa do czynu, z ostatniej podróży na Sycylię przywieźliśmy  trzy butelki cudnego nektaru; wino migdałowe z Taorminy, wino Etna z winogron rosnących na zboczach wulkanu oraz wino Marsala wzmacniane mocnym alkoholem..
Gdy nas kiedyś najdzie ochota na wspominki sycylijskie, otworzymy jedno z tych win i będziemy opowiadać naszym dzieciom, a może wnukom, jak miło tam było. 


"Wino oświetla zacienione zakamarki duszy i czyni cuda, uwalniając utrudzone serca z nieznośnych ciężarów". Horacy

wtorek, 2 listopada 2010

Wszystkich Świętych i Zaduszki przez pryzmat kulturowych zwyczajów

Według tradycji naszych ojców, okres Wszystkich Świętych i Zaduszek to czas zadumy i refleksji nad sensem życia, śmerci i przemijania. Wówczas całymi rodzinami wybieramy się na cmentarze, odwiedzamy groby bliskich i zapalamy znicze...Bo "życie jest jak płomień palącej się świecy. Zostanie zdmuchnięty, lub dotrwa do końca, lecz zgaśnie na pewno."
 Być może to jedyna okazja, by się zatrzymać lub choćby zwolnić kroku w tej ciągłej pogoni....i pomyśleć o tym, co istotne i ważne...Taka jest nasza tradycja..Ceńmy ją....
Szanujmy również inne, obce zwyczaje..Niekoniecznie musimy je przejmować, jak na przykład Halloween, ale też nie musimy od razu je uznawać za pogańskie praktyki. Empatia i relatywizm moralny wskazane.....
Przykładowo meksykańska tradycja Dni Zmarłych wiąże się z czasem radości i zabawy - współucztowania ze zmarłymi. W tym czasie w sklepach pojawia się całe mnóstwo chleba zmarłych - pan de muerto, cukrowych trupich czaszek z imionami zmarłych - calaveras de dulce, tortów w kształcie zwłok, szkielecików i  trumienek- zabawek, aksamitek, czyli Kwiatów Zmarłych - flor de muertos. Całe rodziny przybywają na cmentarze z darami, w postaci ulubionych potraw i napojów zmarłych, wspominają ich i spiewają ich ulubione piosenki, by w ten sposób  nawiązać z nimi kontakt.
W tym czasie Bułgarzy wylewają czerwone wino na groby najbliższych, zaś Francuzi zamiast odwiedzać groby najbliższych, pielgrzymują  tłumami na grób Jima Morrisona, tam grają i śpiewają jego największe przeboje. W NIkaragui rodziny zostają ze zmarłymi na noc, śpiąc przy grobach. Z kolei Filipińczycy rozkładają na cmentarzach namioty i tam hucznie biesiadują. Japończycy zaś zapraszają zmarłych do swoich domów, zapalając przy drzwiach latarnie zwane ogniami powitalnymi mukaebi.
Kultury są różne, tradycje odmienne, ale cel jeden - oddanie czci i pamięci tym, co odeszli....







poniedziałek, 1 listopada 2010

... gdy się kochało wielke sprawy głupią miłością....

 Słowami innych, moimi obrazami...o życiu i śmierci.......

Żaden człowiek nie jest samoistną wyspą; każdy stanowi ułomek kontynentu, część lądu. Jeżeli morze zmyje choćby grudkę ziemi, Europa będzie pomniejszona, tak samo jak gdyby pochłonęło przylądek, włość twoich przyjaciół czy twoją własną... Przeto nigdy nie pytaj, komu bije dzwon: bije on Tobie.




 Czy można się nie godzić z czymś, co jest sprawą nieuniknioną, jak choćby śmierć? Nie. Ale protestować wypada.


Taki napis na grobie by mnie cieszył:
"Nie byle kto, bo byle czym się cieszył."



Żyłem z wami, kochałem i cierpiałem z wami, teraz żyjcie, kochajcie, cierpcie sobie sami.




Tak, człowiek jest śmiertelny, ale to jeszcze pół biedy. Najgorsze, że to, iż jest śmiertelny, okazuje się niespodziewane, w tym właśnie sęk.



Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
zostaną po nich buty i telefon głuchy
tylko co nieważne jak krowa się wlecze
najważniejsze tak prędkie że nagle się staje
potem cisza normalna więc całkiem nieznośna
jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy
kiedy myślimy o kimś zostając bez niego