niedziela, 26 września 2010

Bliżej natury


Przytłoczeni hałaśliwym, szybkim miejskim życiem, marzymy tylko o chwili wytchnienia na łonie natury. Współczesna betonowa rzeczywistość jest oziębła i sztuczna. Trudno zrelaksować się z dobrą książką przy szklanym, zimnym stole, czy  zapaść w kojący sen,  otulając się poliestrowym kocem. Mamy dość tandetnych mebli z płyty, plastikowych klamek, .....taniochy....Tęsknimy za naturą. Potrzeba nam zapachu drewna, miękkości tkaniny, stałości kamienia.
Zazdroszczę wszystkim właścicielom czterech ścian, którzy mogą oddawać się przyjemności urządzania swojego wlasnego kącika. Ja jeszcze muszę z tym trochę poczekać, co nie znaczy, że nie mogę planować....i tak oddając się planowaniu, odkryłam stronę www.belbaazar.pl ze wspaniałymi  meblami z drzewa różanego, akacjowego,,,,surowymi w swej naturalności. Bardzo mi się podobają i chciałabym kiedyś takie mieć:
belbaazar
belbaazar
 A oto inne internetowe inspiracje, dzięki którym odkryjemy naturę we własnym domu:









wtorek, 21 września 2010

Krótki wykład ze sztuki współczesnej

"It's not hard to understand  art.
If it hangs on a wall it's a painting,
and if you can walk around it's a sculpture".



Niby wszystko jasne, ale poniższy przykład wzbudza pewne wątpliwości.       No bo jak tu obejsć tą nagą niewiastę? Nawet przy otwartych drzwiach może  wystąpić  problem. Wniosek - sztuka nie jest tak prosta, jakby się wydawało. Trudności w interpretacji są nieuniknione.


poniedziałek, 20 września 2010

Okno na świat

Typowe polskie okna i  drzwi wydają mi się takie pospolite i bez wyrazu.  Może przyzwyczaiłam się, albo znudziłam  ich formą   i kolorem.  A może nie widziałam jeszcze wszystkiego, co może zaoferować polski krajobraz urbanistyczny. Pewnie wiele wiosek kaszubskich może mile zaskoczyć regionalnym charakterem....Ale tam mnie jeszcze nie było i nie ma. Obecnie mieszkam w Irlandii i bardzo mi się podobają tutejsze  domki.  Irlandczycy nie boją się używać wyrazistych barw...Ma się wrażenie, że Irlandczycy od kołyski słuchają piosenki zespołu 2+1: "Więc chodź pomaluj mój świat na żółto i na niebiesko". Ha ha



 Piękne są również okna włoskie, które  są jak oczy osłonięte powiekami. Mrużysz oczy przed promieniami słońca - zamykasz okiennice; budzisz się rano - otwierasz okiennice. Takie funkcjonalne i pełne osobowości.


A to już okno słowackie. Czyż nie jest urocze?


I jeszcze marokańskie okno z widokiem na dziedziniec medresy.

wtorek, 14 września 2010

Piękno wokół nas

Gdy Ci smutno i źle, gdy świat wydaje się szary, gdy przytłacza Cię cywilizacyjny hałas i smog wydobywający się z wnętrzności technicznych wynalazków ..nie zastanawiaj się dlugo i przyjeżdzaj do Kinsale...od razu zrobi Ci się lepiej na duszy...Ja tak zrobiłam i  w oka mgnieniu poprawił mi się nastrój.
Kinsale to miasteczko nad Morzem Celtyckim, które z pospolitego portu rybackiego przekształciło się w perełkę Szmaragdowej Wyspy. Ten pełen uroku zakątek przypomina kolorową tęczę. W zaułkach starego miasta zamiast szarych, brudnych murów, pozytywnie zaskakuje ścienna paleta barw. ...i nie chodzi tu o graffiti.
..Tak sobie myślę, że w tych kolorowych domkach mieszkaja szczęśliwi ludzie....a i przechodnie i turyści wydają się być weselsi, gdy je mijają . Ja to odczułam na własnej skórze.