Kuba był dziś u lekarza na badaniu kontrolnym i był bardzo dzielny. Zwykle zaczyna płakać, gdy tylko lekarz przekroczy granicę jego przestrzeni. Ale tym razem badanie mu w ogóle nie przeszkadzało, bo w rączkach miał klocki i je bacznie obserwował. Ale nie o tym badaniu chcę wspomnieć, tylko o poczekalni, a właściwie o żółwiku. A co niby żółwik ma współnego z poczeklanią??????
W poczekalni na ścianach jest mnóstwo kolorowych naklejek i Kuba zainteresował się kilkoma zwierzakami. Podbiegł do nich, pokazuje palcem na jedno z nich i pyta - To je? czyli - Co to jest?
A ja na to, że żółwik. Wówczas Kuba biegnie z powrotem, wyciąga rączkę i piąstką przybija żółwika z mamą:)
Mama jest dumna z Kubusia. Mój mały bohater:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz