poniedziałek, 17 grudnia 2012

Kocham moje miasto

Mieszkam w Krakowie, a czasami zapominam o tym całkowicie. Może mi o tym przypomnieć wpis w dowodzie osobistym...ale to suchy fakt.....  dopiero gdy wsiądę do tramwaju, który lekko kołysząć i szumiąc dowiezie mnie do Starego Miasta, czy na Kazimierz wówczas wraca mi pamięć o krakowskim meldunku. Piękne kamienice, kocie łby, hymn z wieży Mariackiej, obwarzanki, kwiaciarki, kawiarniane stoliki ...czuć bicie serca Krakowa...i czekanie pod Empikiem lub skarbonką nie dłuży się....... a z kolei rozmowy przy grzanym piwie z miłą dla ucha muzyką w tle szybko upływają...i nie wiedząc kiedy znów wsiadam tym razem do autobusu mpk i po zamknięciu się drzwi opuszczam zaczarowane, baśniowe miejsce......wracam do domu....lubię mój dom ......który  jakby nie jest  w Krakowie, choć w Krakowie......


A tu jesteśmy na Placu Nowym na Kazimierzu...czekamy na zapiekankę:)

1 komentarz:

  1. Ach, Kraków!
    Wesołych Świąt, Aniu! Dla Ciebie i Twojej rodziny! Białych i choinką pachnących!
    Radosnego zmęczenia świątecznymi przygotowaniami :) I jeszcze bardziej radosnego odpoczynku :)
    Serdeczności!
    Małgosia

    OdpowiedzUsuń