Bar Turrisi w Castelmola może zaskoczyć niejednego turystę; niejeden mężczyzna może popaść w kompleksy, a niejedna kobieta może odkryć w sobie niezaspokojone żądze. Niektóre starsze panie w moherowych beretach mogą się oburzyć i trzasnąć drzwiami, bądź uciec z krzykiem. Dlaczego?????? Wszystko za sprawą syna właściciela baru, który w 1975 roku na zawsze zmienił charakter tego wnętrza, nadając mu specyficzny, unikalny decor, wzbudzający skrajne emocje.Wszystko dookoła poczynając od poręczy, przez lustra, lampy, a nawet krany łączy jeden symbol - penis, grecki znak płodności, wolności, fortuny i piękna. Właściciel baru - szczęśliwy mąż i ojciec trzech synów stwierdzil, iż najlepszym symbolem określającym jego rodzinę, jak i kulturę Sycylii jest właśnie penis, co argumentował słowami: "Having had three sons within 5 years, there was one particular symbol that could represent it all".
Kto się nie obawia fallicznych kształtów, czających sie z każdej strony,bądź gdy jego obawy przezwycięża ciekawość, niech wpada do baru Turrisi. By dodać sobie odwagi, można uraczyć się regionalną specjalością - winem migdałowym, po czym wpisać się do księgi pamiątkowej i podziwiać sycylijskie krajobrazy z tarasu tego przybytku. Ja tam byłam i wino piłam, a z Wami mogę się podzielić moimi zdjęciami.
bardzo podobają mi się bibeloty z tej knajpki:)
OdpowiedzUsuńdość oryginalny lokal, prawda?
OdpowiedzUsuń