Dziś zabieram Was do 70 - akrowego zoo, do którego możemy się wybrać w drodze z Cork do Cobh. Jest to wyjątkowe miejsce, gdzie zwierzęta cieszą się swobodą, na jaką nie mogą liczyć te, żyjące w typowym zoo.....Jedynie gepardy trzymane są tu w klatkach, bo to raczej groźne kotki z pazurem:).....Spotkanie oko w oko....face to face...zapewnia niezapomniane wrażenia. Na swojej drodze możemy spotkać plującą lamę, małego pingwina (nawet nie zdawałam sobie sprawy, że są aż tak malutkie), czy kangura, który podskakując, zajada się listkami z krzaka:). Mój mąż Marek musiał uciekać przed jednym ptaszyskiem, zwanym pelikanem, które bardzo nerwowo zareagowało na propozycję wspólnego zdjęcia:)...było to dość komiczne widowisko..z góry uspokajam, że nic złego nie spotkało ani Marka, ani pelikana :).Jednak najzabawniejszy widok zapewniła nam żyrafa, która aby załapać się na małą przekąskę, musiała wykonywać akrobacje w postaci pseudoszpagatów.....trzeba przyznać, że to była bardzo giętka, wysportowana żyrafa.......Niestety żyrafom łatwiej jeść prosto z drzew..ale co zrobić, gdy ich brak dookoła...można wtedy jedynie liczyć na trawę, ścielącą się pod stopami,,,ale by ją zdobyć, trzeba się schylić.....a bywa to naprawdę trudne w przypadku długonogich i długoszyjnych zwierzaków.
ehhehehe :) sympatyczne te zwierzaki :) Małpki biją wszystkie na głowę!
OdpowiedzUsuńmałpia troska o higienę jest zadziwiająca:)małpia mamusia sprawdza czystość dziecka:)
OdpowiedzUsuńsuper! z przyjemnością pooglądałam i poczytałam:)))
OdpowiedzUsuń:))
OdpowiedzUsuńfajową masz torebkę ;-))
OdpowiedzUsuńZwierzaczki też fajne!