poniedziałek, 1 listopada 2010

... gdy się kochało wielke sprawy głupią miłością....

 Słowami innych, moimi obrazami...o życiu i śmierci.......

Żaden człowiek nie jest samoistną wyspą; każdy stanowi ułomek kontynentu, część lądu. Jeżeli morze zmyje choćby grudkę ziemi, Europa będzie pomniejszona, tak samo jak gdyby pochłonęło przylądek, włość twoich przyjaciół czy twoją własną... Przeto nigdy nie pytaj, komu bije dzwon: bije on Tobie.




 Czy można się nie godzić z czymś, co jest sprawą nieuniknioną, jak choćby śmierć? Nie. Ale protestować wypada.


Taki napis na grobie by mnie cieszył:
"Nie byle kto, bo byle czym się cieszył."



Żyłem z wami, kochałem i cierpiałem z wami, teraz żyjcie, kochajcie, cierpcie sobie sami.




Tak, człowiek jest śmiertelny, ale to jeszcze pół biedy. Najgorsze, że to, iż jest śmiertelny, okazuje się niespodziewane, w tym właśnie sęk.



Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
zostaną po nich buty i telefon głuchy
tylko co nieważne jak krowa się wlecze
najważniejsze tak prędkie że nagle się staje
potem cisza normalna więc całkiem nieznośna
jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy
kiedy myślimy o kimś zostając bez niego



3 komentarze:

  1. Mimo piękna... czuję przygnębienie...

    OdpowiedzUsuń
  2. to taki szczegolny dzien...ktory naturalnie zmusza do zadumy

    OdpowiedzUsuń
  3. Mimo smutnej aury Wszystkich Świętych, warto odszukać pozytywną stronę tego dnia....można się zatrzymać, zadumać i powspomniać dobre chwile spędzone z tymi, którzy odeszli.....

    OdpowiedzUsuń