Według tradycji naszych ojców, okres Wszystkich Świętych i Zaduszek to czas zadumy i refleksji nad sensem życia, śmerci i przemijania. Wówczas całymi rodzinami wybieramy się na cmentarze, odwiedzamy groby bliskich i zapalamy znicze...Bo "życie jest jak płomień palącej się świecy. Zostanie zdmuchnięty, lub dotrwa do końca, lecz zgaśnie na pewno."
Być może to jedyna okazja, by się zatrzymać lub choćby zwolnić kroku w tej ciągłej pogoni....i pomyśleć o tym, co istotne i ważne...Taka jest nasza tradycja..Ceńmy ją....
Szanujmy również inne, obce zwyczaje..Niekoniecznie musimy je przejmować, jak na przykład Halloween, ale też nie musimy od razu je uznawać za pogańskie praktyki. Empatia i relatywizm moralny wskazane.....
Przykładowo meksykańska tradycja Dni Zmarłych wiąże się z czasem radości i zabawy - współucztowania ze zmarłymi. W tym czasie w sklepach pojawia się całe mnóstwo chleba zmarłych - pan de muerto, cukrowych trupich czaszek z imionami zmarłych - calaveras de dulce, tortów w kształcie zwłok, szkielecików i trumienek- zabawek, aksamitek, czyli Kwiatów Zmarłych - flor de muertos. Całe rodziny przybywają na cmentarze z darami, w postaci ulubionych potraw i napojów zmarłych, wspominają ich i spiewają ich ulubione piosenki, by w ten sposób nawiązać z nimi kontakt.
W tym czasie Bułgarzy wylewają czerwone wino na groby najbliższych, zaś Francuzi zamiast odwiedzać groby najbliższych, pielgrzymują tłumami na grób Jima Morrisona, tam grają i śpiewają jego największe przeboje. W NIkaragui rodziny zostają ze zmarłymi na noc, śpiąc przy grobach. Z kolei Filipińczycy rozkładają na cmentarzach namioty i tam hucznie biesiadują. Japończycy zaś zapraszają zmarłych do swoich domów, zapalając przy drzwiach latarnie zwane ogniami powitalnymi mukaebi.
Kultury są różne, tradycje odmienne, ale cel jeden - oddanie czci i pamięci tym, co odeszli....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz